Polskie typy judaików w rzemiośle artystycznym wieku XIX

a wiąże się z nazwiskiem prof. Majera Bałabana, wybitnego historyka i badacza sztuki żydowskiej, który po lustracji wschodnich oraz poznańskich i warszawskich gmin żydowskich stwierdził „ […] niedbalstwo i brak zrozumienia przez samych Żydów do tego co stworzyli ojcowie, a co matki składały w świątyniach”. Jest to cytat z książki Bałabana pt. „Zabytki historii Żydów w Polsce wydanej w 1929 r. Ale nie można tu pominąć zasłużonego warszawskiego kolekcjonera Mathiasa Bersohna, którego zbiory stały się podstawą otwarcia Muzeum Sztuki Żydowskiej w Warszawie w 1910 r. W stolicy, przedmioty kultu żydowskiego gromadzili także Benjamin Mintz i Michał Zagayski (który wyemigrował do Ameryki i do dziś działa jako znany kolekcjoner judaików w Nowym Jorku). W Gdańskiej Gminie żydowskiej do 1939 r. znajdowały się pokaźne zbiory przedmiotów kultowych, pochodzące z tzw. fundacji Lessera Gieldzińskiego (168 eksponatów). Naturalnie znane są dalsze nazwiska zasłużonych kolekcjonerów judaików, działających w innych miastach. W Wilnie dr Anski (Józef Rapaport), w Poznaniu bracia Krontal, we Lwowie dr Marek Reichenstein, później Maksymilian Goldstein , Karol Dresdner.

W okresie dwudziestolecia międzywojennego zaczęto też gromadzić i porządkować paramenty synagogalne przy większych i bogatszych bóżnicach. I tak np. w Starej Synagodze w Krakowie zgromadzono iluminowane rękopisy, starodruki i tkaniny (parochety – zasłony ołtarzowe, lambrekiny, serwety), zaś w bóżnicy Izaaka srebra synagogalne. Wszystko to zaginęło w czasie ostatniej wojny. Zbiory te nie miały jednak charakteru muzeów, a spisy znajdujących się w nich przedmiotów były ogólnikowe – zwracano tam uwagę tylko na ilość. Nawet muzeum Bersohna w Warszawie, mimo że wydało w r. 1939 skromny katalog (obecnie unikat), nie posiadało żadnego naukowego opracowania. Katalog zbiorów jest właściwie spisem, czy wykazem 319 eksponatów. Niebogata literatura zagraniczna (zarówno sprzed roku 1939, jak i wydana po II wojnie światowej) nie spełnia wymogów stawianych przez historię sztuki. Katalogi kilku powojennych wystaw w zachodniej Europie, czy katalogi wydawane przez prywatnych kolekcjonerów, np. wspomnianego już Michała Zagayskiego datują zabytki niekonsekwentnie, a nawet mylnie. Stanowi to dodatkowe utrudnienie dla współczesnego badacza judaistycznego rzemiosła artystycznego.

Wyroby rzemieślnicze tej dziedziny sztuki należą w Polsce do historii, gdyż aktualnie ich się nie wytwarza, poza znikomymi przykładami kopiowania skromnych lampek chanukowych. Już w okresie dwudziestolecia Muzea Narodowe w Krakowie, Warszawie, Poznaniu (por. M. Gumowski, Katalog, Muzeum Wielkopolskie w Poznaniu…, Kraków 1924; B. Gembarzewski, Katalog, Muzeum Narodowe w Warszawie…, Kraków 1926) gromadziły judaika. Ocalały one częściowo do naszych czasów. Obecnie zbiory te znacznie się powiększyły. Judaika gromadzą też Muzea Narodowe i Historyczne w Krakowie (Oddział Historii i Kultury Żydów i w Warszawie oraz mniejsze – w Rzeszowie, Chrzanowie, Sanoku, Sandomierzu, Bochni, Przemyślu, Jędrzejowie, Nowym Sączu, Gdańsku. Bogate zbiory znajdują się w Żydowskim Instytucie Historycznym w Warszawie.

W świetle prowadzonych od kilku lat badań nad tą dziedziną rzemiosła artystycznego, można wskazać dalsze przykłady, jak się wydaje wyłącznie polskich, typów judaików. Przy zachowaniu tradycji panującej w sztuce judaistycznej, szczególnie w ornamentyce, oddziaływanie form stylowych jakie pojawiły się w Polsce w XIX w. jest ogromne. W konsekwencji powstawały naczynia kultowe o formach występujących tylko na terenie Polski, które można określić mianem polskich judaików. Wprawdzie jeszcze w literaturze przedwojennej pojawił się termin „typ polski” (Narkiss M., The Hanukhan Lamp, Jerozolima 1937), ale w odniesieniu zaledwie do dwóch rozwiązań, to jest do lanej mosiężnej ażurowej lampki chanukowej (il. 1) i do jednego rodzaju balsaminki, w kształcie gruszki, na długiej nóżce w formie gałązki z listkami (il. 2).

Wyroby rzemieślnicze w XIX w. wykonywano różnymi technikami, ręcznie, metodą tłoczenia i sztancowania, maszynowo; często łączono te metody w produkcji jednego przedmiotu. Wiadomo też, że od 2. ćwierci stulecia używano specjalnych maszyn do kształtowania wyrobów ze srebra i złota. Wyrób lany czy sztancowany cyzelowano, grawerowano. Naczynia ręcznie tłoczone pokrywano, czy łączono z gotowymi elementami lanymi, lub wykonywanymi maszynowo wąskimi taśmami z ornamentem roślinnym. Bywało i tak, że na sztancowaną ściankę lampki chanukowej nakładano lane elementy, jak: palmy, menorę, kolumny, lwy, ptaszki itd.; były one przylutowywane lub przykręcane śrubkami.

Osobną, niezbadaną dotychczas bliżej dziedziną twórczości rzemieślników żydowskich, są filigrany, których najstarsze przykłady zachowane w Polsce pochodzą z XVIII w. Wiadomo, że technika filigranu rozwijała się między innymi na Kresach Wschodnich, a ośrodkiem jej był – jak w innych dziedzinach rzemiosła artystycznego – Lwów. Z terenu Małopolski, bo z Bochni, pochodzi zachowana balsaminka z 1824 r., wykonana misternym filigranem. Ważny jest fakt, że na podstawie zachowanych i znanych zabytków sztuki judaistycznej, można wskazać typy polskich judaików oraz ośrodki, w których wypracowano ich formę.

Ich wykonawcy – Żydzi – z reguły swoich wyrobów nie sygnowali, gdyż nie mogąc należeć do cechów, działali jako „partacze”, a dopiero w 2. połowie XIX w. pracowali jako rzemieślnicy konsensowi w Warszawie (od 1852 r.). Wyrobów takich jest dużo, ale założenie, że wykonywali je tylko starozakonni, zaprowadziłoby nas zbyt daleko.

Rzemiosło judaistyczne, określane jako Ceremonial Art, omawiane jest zawsze w aspekcie dwóch podziałów: na przedmioty związane z kultem bóżniczym i domowym. Do kultu bóżniczego zalicza się te wyroby, których używano jedynie w synagogach. Część świąt obchodzono wyłącznie w domu, używając specjalnych naczyń, które nazywamy przedmiotami do kultu domowego.

W bóżnicy największą świętością była Tora, ubrana w sukienkę z zawieszonym tasem i nłożoną koroną lub parą rimmonim (il. 4, 5, 6), przechowywana w Aron ha-kodesz (tj. w szafie ołtarzowej). Z tych ozdób Tory, właśnie tas – bogato dekorowana tarcza, wykonana przeważnie w srebrze, często złocona – wykazuje pewne analogie z chrześcijańskimi wotami, jak również z kartuszami herbowymi (il. 3).

Znacznie więcej przedmiotów używano w czasie świąt, które obchodzono w domu. Szabas przypadał w każdą sobotę; w tym dniu używano świecznik tzw. sobotni (przeważnie jednoświecowy), kieliszki na szabasówkę i naczynia na wonności, zwane balsaminkami, kadzielniczkami. W naczyńkach tych przechowywano wonne zioła, które obowiązkowo, wedle nakazu Talmudu, wąchano w sobotni wieczór. Te oryginalne naczyńka cechuje wielorakość rozwiązań kompozycyjnych i na całym świecie, poza tasami, właśnie balsaminki wykazują największą różnorodność i bogactwo pomysłów.

Wśród zachowanych judaików w muzeach, a także prywatnych kolekcjach, balsaminki stanowią największy procent (w stosunku na przykład do tasów, świeczników, czy lampek chanukowych). Dzięki temu można było przeprowadzić badania porównawcze, stylistyczno-formalne, środowiskowe, by w konsekwencji ustalić typy polskich balsaminek. Naturalnie tradycje artystyczne poszczególnych środowisk cechowych odegrały tu znaczną rolę – jak to było w przypadku bogactwa wyrobów lwowskich, czy w pewnym stopniu „zmechanizowanej” twórczości warszawskich czy krakowskich złotników w XIX stuleciu.

Filigran był niewątpliwie ulubioną techniką wśród odbiorców żydowskich, gdyż często używano go do wyrobów przedmiotów kultowych, szczególnie balsaminek (il. 8, 10). W XIX w. wykształciły się w Polsce zasadniczo trzy typy balsaminek wieżyczkowych o filigranowych puszkach na wonności. Wczesny datowany przykład o zbiorniczku czworobocznym pochodzi z Bochni k/Krakowa i jak wskazuje cecha miejska, wykonano go w 1824 r., jeszcze w pewnych tradycjach osiemnastowiecznych. Jako następne wymienić można balsaminki z Rzeszowa (1847 r.) i Lwowa (1856 r.), (il. 9). Z 2. połowy stulecia zachowała się znaczna ilość balsaminek o zbiorniczkach cylindrycznych i sześciobocznych, robionych seryjnie, jak kadzielniczka Abrahama Reinera, warszawskiego złotnika z 1878 r., czy produkowane w dużych ilościach przez zakład Frageta, czworoboczne, z ażurowym, sztancowanym lub lanym zbiorniczkiem, na masywnej tralkowej nóżce (il. 11, 12, 13).

Balsaminki typu „etrog”, tzw. polskie, przetrwały przez dwie tercje XIX w. i wykazują dużą różnorodność w kompozycji. Należy wyjaśnić, że „etrog” to owoc cytrusowy, czczony jeszcze przez starożytnych Izraelitów na święto Kuczek. Niektóre balsaminki posiadają zbiorniczki na wonności w kształcie owocu (cytrus, jabłko, gruszka) i dlatego wprowadzono termin „w typie etrog”, dla odróżnienia ich od balsaminek kwiatowych, wieżyczkowych, w formie okrętu z żaglami, czy w kształcie wazonu z kwiatami (il. 14).

W 2. połowie stulecia w środowisku warszawskim wykształcił się zupełnie odmienny typ balsaminek, nieznany także w katalogach zbiorów zagranicznych. Charakterystyczną jego cechą jest zbiorniczek w formie kostki o wklęśniętych ściankach (il. 15), zdobiony lanymi figurkami lwów, ptaków, z dużym półkolistym „kołnierzem” w miejscu nodusa, dekorowanym zawsze stylizowanymi liśćmi. Polskim typem są też balsaminki z cylindrycznym zbiorniczkiem o wklęsłej ściance na tralkowatej nóżce z wydatnie uwypukloną podstawą, wzbogaconą ozdobnymi, lanymi nóżkami. Wieńczy ją rodzaj ażurowej dzwonniczki zakończonej wysokim, ostrym daszkiem. Kadzielniczki takie wykonywano nie tylko w Warszawie, ale i we Lwowie i Krakowie.

W zbiorach muzealnych przechowywanych jest stosunkowo dużo mosiężnych lanych świeczników stojących, niekiedy posrebrzanych, które określa się także mianem „polskich”. Są to świeczniki czteroramienne, sederowe, ośmioświecowe chanukowe (il. 16, 17), zawsze z antytetycznie ustawionymi lwami w górnej partii, z orłem w koronie lub dwugłowym orłem cesarskim w zwieńczeniu. Szczególnie długo, bo niemal do czasów współczesnych (na skutek posługiwania się dawnymi formami), przetrwał typ świecznika czteroramiennego, którego wczesne przykłady pochodzą z okresu Księstwa Warszawskiego.

Dużo odrębnego, a może właśnie swoistego wyrazu mają lampki chanukowe, których używano w kulcie domowym, paląc w nich przez osiem dni oliwę (rzadziej świece) na święto Chanuki. Wspomniany już na początku niniejszego referatu typ polskiej lampki chanukowej, mosiężnej, lanej, ażurowej, w różnych wariantach idących w kierunku coraz większych uproszczeń, przetrwał nawet do lat po II wojnie światowej. Lampki takie wykonywano po 1945 r. między innymi i w Krakowie.

Bogaty i twórczy wiek XIX i w tej dziedzinie wniósł nowe wartości i dał im swoisty wyraz. Na terenach polskich, pozostających pod zaborami, wykonywano lampki, dla których odpowiedników czy pierwowzorów nie znajdujemy ani w bogatym w zabytki Muzeum Judaistycznym w Pradze, ani w katalogach kolekcji zachodnioeuropejskich. I tak z ulubionego filigranu wykonywano ażurowe i światłocieniowe parawanowe ścianki lampek, niekiedy na podkładzie ze złoconej blachy (il. 18). Kilkanaście zabytków zachowanych w polskich muzeach, a także w Statni Židovskim Muzeum w Pradze, niestety nie sygnowanych, może być dowodem niezwykłej inwencji wykonawców. Filigranowe lampki chanukowe cechuje z reguły misterna i czysta robota, tak ważna przy łączeniu motywów formowanych z cienkiego drucika (co nie zawsze obserwujemy w filigranowych balsaminkach). Lampki takie robiono przypuszczalnie w ośrodkach Polski południowej, w Rzeszowie i Lwowie, a niewykluczone, że i w innych miastach zaboru austriackiego, w 1. połowie, a może i po połowie XIX w.

Znacznie więcej zachowało się lampek chanukowych z 2. połowy XIX stulecia; sygnowane i datowane, z nazwiskami złotników, lub znakami firmowymi, stanowią one ważki materiał do badań nad judaikami tego czasu. Zasadniczo panował wtedy jeden schemat kompozycyjny: zawsze występowała długa, prostokątna podstawka z naczyńkami na oliwę łącząca się z tylną, zdobioną ścianką (bez ścianek bocznych). Zachowując tradycyjną symbolikę i ornamentykę, wprowadzono motywy neobarokowe, oraz zaczerpnięte z różnych epok w duchu historyzmu, a wykonywano chanuki przy użyciu współcześnie stosowanych technik. Najwięcej zachowało się lampek chanukowych z sygnaturami złotników i warsztatów warszawskich, jak Szekmana, Reinera, Pogorzelskiego, Szarłapa, Goldmana, Szyldberga, Frageta i Norblina. Duże zapotrzebowanie na rynku, produkcja niemal seryjna, sprawiły, że nierzadko lampki chanukowe wykonane w dwóch różnych zakładach, bywają bardzo podobne. Często różnią się li-tylko kilkoma nałożonymi, lanymi motywami zdobniczymi, nie mówiąc o sygnaturze warsztatu. Lampki takie produkowano także w Lublinie oraz zapewne w mniejszych miastach nielegalnie, gdyż wiele tych tanich wyrobów nie posiada sygnatur. Można je tak nazywać, ponieważ tłoczone były z cienkiej miedzianej lub mosiężnej blachy, nie zawsze posrebrzanej.

Z kultem domowym wiążą się także kubki, czy puchary kiduszowe i szabasowe, ale zachowało się ich stosunkowo mało i o niewielkich walorach artystycznych.

Po przeanalizowaniu tych przedmiotów kultowych, dochodzimy do zastanawiającej konkluzji, a mianowicie: wykonywane w Polsce lampki chanukowe i balsaminki z przeznaczeniem do użytkowania w czasie świąt obchodzonych wyłącznie w domu, reprezentują specyficzne, odrębne rozwiązania, niewątpliwie zawisłe od lokalnych wzorów i tradycji, a odmienne od wzorów czeskich, austriackich, czy włoskich. Zjawisko to ma skomplikowaną, trudną do wyjaśnienia w pełni genezę. Niewątpliwie łączy się z poczuciem odrębności gmin żydowskich w stosunku do obcych ośrodków, patriotycznymi nastrojami i stanowi do pewnego stopnia paralelę z tematyką żydowską w malarstwie i literaturze pięknej w XIX w. Kończąc, warto dodać, że na obraz judaików polskich 2. połowy XIX w. miały wpływ i importy, często bardzo oryginalne w kształcie – jak choćby wiedeńskie balsaminki w formie lokomotywy, wykonywane z okazji budowy kolei austro – węgierskiej, które są skromnym, ale jakże wymownym symbolem swojej epoki (il. 19).

Spis ilustracji

1) Lampka chanukowa, „typ polski”, XVIII w. (nie można pominąć ważnego faktu, ofiarował ją do Oddziału Judaistycznego Muzeum Historycznego Miasta Krakowa p. Henryk Bednarski, jeden z kolekcjonerów lwowskich – przyjechał do Krakowa w jesieni 1945 r., lampkę tą otrzymał od lwowskiego Żyda, kolekcjonera judaików, Karola Dresdnera.

2) Balsaminka, „typ polski”, ok. poł. XIX w.

3) Tas, 2. poł. XIX w.

4) Korona, „typ polski”, pocz. XIX w.

5) Para rimmonim, Polska, 2. poł. XIX w. (?).

6) Rimmon, koniec XIX w.

8) Balsaminka filigranowa, 2. poł. XIX w.

9) Zbiorniczek balsaminki filigranowej z puncą miejską, Lwów 1856 r.

10) Fragment balsaminki, filigran ręcznie wykonany, pocz. XIX w. (?)

11) Balsaminka z sygnaturą złotnika Pogorzelski 1872, Warszawa.

12) Chorągiewka z balsaminki z sygnaturą złotnika Szekman, 1878, Warszawa.

13) Balsaminka filigranowa, 2. ćwierć XIX w., złotnik Stanisław Westwalewicz, Kraków.

14) Balsaminka, „typ polski”, ok. 1900, Warszawa (?).

15) Balsaminka, 2. poł. XIX w.

16) Bóżnica w Pohrebyszczu, świecznik mosiężny, wyk. Żyd Baruch, przed 1735 r. (zaginiony).

17) Świecznik chanukowy, XVIII/XIX w.

18) Lampka chanukowa, Polska, poł. XIX w.

19) Balsaminka w kształcie lokomotywy, 3. ćwierć XIX w., Wiedeń (?).

 

Dr Izabella Rejduch-Samkowa

 

(artykuł ukazał się w: Biuletyn Historii Sztuki, nr 3, 1978)