Fryderyk Wilhelm Sponholz pochodził z miejscowości Neubrandeburg w Meklemburgii, a urodził się dnia 30 kwietnia 1730 roku. W 1763 roku został mistrzem sztuki złotniczej – po nauce u znanego złotnika Krystiana von Hausena; w tym samym roku przyjął obywatelstwo królewskiego miasta Gdańska. Można by powiedzieć, że jako złotnik zrobił karierę. W latach 1783-1787 był starszym, jakbyśmy dziś powiedzieli „prezesem” korporacji złotników gdańskich. Niewątpliwie pomogło mu to, że wszedł w koligację z bogatą rodziną złotników. Z archiwaliów wiadomo, że żoną Sponholza była siostra znanego tutejszego złotnika Wilhelma Rathsa. Wyroby Sponholza można łatwo rozpoznać po znaku miejskim Gdańska oraz imiennym z nazwiskiem Sponholza ujętym w ramkę w kształcie wieloboku.
Przejdźmy jednak do prac gdańskiego złotnika, który działał na przełomie stylów – późnego baroku i rokoka oraz klasycyzmu. Dotychczas zupełnie nieznaną dziedziną działalności artystycznej Wilhelma Sponholza są wyroby złotnicze należące do sztuki żydowskiej. Wielka szkoda, że w badaniach nad gdańskim złotnictwem dotąd nie brano pod uwagę, ani złotników żydowskich, ani pięknych wyrobów srebrnych należących do tej sztuki – nie czynili tego autorzy prac o złotnictwie J. Rembowska, A. Fischinger.
Wiele wiadomości o złotnikach gdańskich, wykonujących srebra bóżnicze i domowe, dostarczyła nam właściwie dopiero książka „Danzig 1939: Treasures of Destroyed community”, praca zbiorowa, wydana przez Jewish Museum w Nowym Jorku w 1980 roku. Opublikowany tam materiał zabytkowy to przede wszystkim zbiory znajdujące się w muzeum przy Wielkiej Postępowej Synagodze w Gdańsku (rozebranej w 1939 roku). Dzięki niezwykłej przezorności Zarządu Gminy Żydowskiej w Gdańsku w maju 1939 roku zbiory muzeum zostały wywiezione do Nowego Jorku. Do transportu dołączone zostały także srebra osób prywatnych, które w ten sposób chciały uratować je przed zagładą hitlerowską. W rezultacie zbiory ocalały. Zalążkiem muzeum żydowskiego była kolekcja Lessera Gieldzińskiego, wybitnego gdańskiego kolekcjonera i znawcy zabytków sztuki żydowskiej. Wydana książka-katalog, została starannie opracowana przez fachowców i dopiero teraz mamy pełny obraz gdańskich kolekcji Lessera Gieldzińskiego i Muzeum przy Wielkiej Synagodze. Niedokładne były więc wiadomości o tymże muzeum podane (bez żadnych źródeł) w książce „Straty wojenne zbiorów polskich” wydanej w Warszawie w 1955 roku, autorstwa Józefa Sandla.
Prezentowane w książce przedmioty kultowe to w znacznym stopniu dzieła wybitnych złotników, o dużych wartościach artystycznych, warsztatowych, pochodzące od 2. poł. XVIII a z po koniec XIX wieku. Znajduje się tam między innymi, nieznany w polskich muzeach, przykład srebrnej, miniaturowej szafki na Torę (wysokość 24 cm) w kształcie centralnej świątyni z wysoką kopułą. Są to przedmioty srebrne o dużej wartości artystycznej, używane w czasie świąt w domach żydowskich, których nie znajdujemy w kolekcjach Matiasa Bersohna czy Maksymiliana Goldsteina ani współcześnie w żadnym muzeum w Polsce. Są one oczywistym dowodem wysokiej stopy życiowej i poziomu kultury Żydów gdańskich szczególnie w XIX stuleciu.
Nas jednakże interesują przede wszystkim nazwiska złotników gdańskich, podano ich w katalogu aż 27. Czy wszyscy byli Żydami, trudno dowieść po nazwisku, wszak wiele nazwisk żydowskich ma pisownię i brzmienie niemieckie. Ważne jest to, że wykonywali także przedmioty związane z kultem żydowskim. Fryderyk Wilhelm Sponholz, o którym informujemy czytelnika, zręcznie przekształcał blachę srebrną na naczynia stołowe: wazy, dzbanki, półmiski i talerze, czajniki, oszczędnie stosując ornamenty i profilowanie. Niektóre z nich, jak np. waza z około 1770 roku w Muzeum Narodowym w Poznaniu, przywodzi na myśl naczynia na etrog, naturalnie w znacznie zmniejszonej formie. Jak piękne i szlachetne w sylwecie oraz starannie wykonane były jego dzieła wchodzące w zakres sztuki żydowskiej, może przykładowo świadczyć skarbona, należąca do zbiorów przy Wielkiej Synagodze w Gdańsku, a obecnie w Jewish Museum w Nowym Jorku. Inne srebrne wyroby Wilhelma Sponholza przechowywane są w Polsce w Muzeach Narodowych w Krakowie i Warszawie.
O dziełach innych wybitnych gdańskich i nie tylko gdańskich złotników będziemy starali się informować czytelników w kolejnych artykułach.
W ten sposób po pewnym czasie – być może – będzie możliwe opublikowanie w przyszłości osobnej książki poświęconej złotnikom wykonującym judaica w Polsce, którzy przez tyle lat pozostawali w zapomnieniu.
Dr Izabella Rejduch-Samkowa
(Artykuł opublikowany w: Fołks-Sztyme, nr 46 (4908), 11.11.1988 r.)