Tace do obrzezania w zbiorach obcych. Ze studiów nad judaikami polskimi

Stwierdzenie to nabiera szczególnej wagi w odniesieniu do polskich judaików w zbiorach obcych, bo te są zupełnie nieznane i nie brane pod uwagę, przy opracowywaniu środowisk artystycznych czynnych na terenach Rzeczypospolitej. A przecież w muzeach i prywatnych kolekcjach znajduje się znaczna ilość obiektów należących do sztuki żydowskiej, przede wszystkim sreber, nie rzadko sygnowanych, które da się połączyć w lokalne grupy.

Tematem niniejszego opracowania będą trzy misy do obrzezania polskiego pochodzenia, będące unikatami w skali europejskiej. Obrzezanie nakazane przez przepisy Talmudu, było ważnym uroczystym obrzędem rytualnym, który odbywał się w domach, a także w bóżnicach. W bóżnicy dokonywano go na specjalnie przeznaczonym do tego celu fotelu dwuosobowym – jedno miejsce przeznaczone było symbolicznie dla Proroka Eliasza, zawsze obecnego przy tej uroczystości, drugie siedzisko dla osoby trzymającej chłopczyka. Stąd nazwa fotel (kanapka) Proroka Eliasza (2).

przy obrzezaniu używano srebrne ozdobne tace, na których podawano przyrządy; nóż bardzo często z ozdobnym trzonkiem (niekiedy osadzano nóż w uchwycie z półszlachetnych kamieni) oraz naczynia – flakony na oliwę i puder. Dawnych przyrządów tego rodzaju zachowało się niewiele, najstarsze zestawy z XVII i XVIII w. pochodzą z terenu Niemiec i Włoch (3). Przybory do obrzezania polskiego pochodzenia należą do unikatów i dlatego warto im poświęcić szczególną uwagę.

W zbiorach Michała Zagajskiego w Nowym Jorku znanego kolekcjonera warszawskiego sprzed 1939 r. znajduje się srebrna trybowana i ryta, owalna taca do obrzezania. Pole środkowe wypełnia rozbudowana scena ofiary Abrahama pośród drzew, w obecności biblijnych świadków wydarzenia.

W centralnym punkcie umieszczono Abrahama podtrzymującego Izaaka na ołtarzu ofiarnym, z podniesionym do góry mieczem, którego cios udaremnia anioł. Postacie obok Abrahama znacznie mniejsze. Na prawo od stołu ofiarnego między drzewami baran przeznaczony na ofiarę. Na dość wąskim otoku umieszczono 12 znaków Zodiaku rozdzielonych ornamentami wywodzącymi się z ornamentów rokokowych. Potraktowanie postaci jak i dekoracji cechuje pewien prymitywizm i uproszczenie, równocześnie jednak dostrzegalna jest dążność do jasnego przedstawienia wydarzenia i nadania mu nawet ekspresji co uznać należy za walory zabytku, jest to wyrób lwowski sprzed r. 1686 (4). Twórcę należy scharakteryzować jako złotnika, który nie bł jednak profesjonalistą.

Bardzo podobna w kompozycji do omawianej, jest taca do obrzezania znajdująca się w zbiorach Klaksbalda w Paryżu. Taca ta eksponowana na wystawie judaików w Recklinghausen, czynnej od listopada 1960 do stycznia 1961. Srebrna owalna o wymiarach 350 x 248 mm wykonana została przy pomocy technik, trybowania i rycia. Pole środkowe wypełnia również scena ofiary Abrahama, ale nieco inaczej skomponowana. Ołtarz ofiarny przesunięto nieco w lewo i starannie oddano jego strukturę kamienną. Wszystkie zaś postacie są jednakowej wysokości. Odmienne jest także potraktowanie krępych, przysadzistych postaci, którym nadano charakterystyczne dla Żydów cechy widoczne w fizjonomiach i strojach. Wypełniają one wraz z drzewami obok których są osioł i baran całe dno misy. Otok zdobi 12 znaków Zodiaku, ujętych w krzyżujące się sznury pereł. Według Katalogu wystawy w  Recklinghausen, taca jest pochodzenia polskiego i powstała na terenie Galicji na pocz. w. XIX.

Trzecia interesująca nas taca, znajduje się w zbiorach Maxa Bergera w Wiedniu – kolekcjonera także polskiego pochodzenia, który urodził się w Gorlicach. Srebrna, owalna o wymiarach 312 x 218 mm, trybowana i ryta, tym razem została ozdobiona przez wykonanie sceny Sądu Salomona. Monarcha umieszczony w prawej (heraldycznie) partii pola, na tronie stojącym na siedmiouskokowym podwyższeniu, pod baldachimem. Przed królem stanął żołnierz z mieczem w ręce, trzymający za nóżkę dziecko – przedmiot sporu. Obok z lewej oczekują dwie kobiety, z nich jedna w pozie wyrażającej rozpacz, druga zaś obojętna wobec tragicznego wydarzenia, które ma nastąpić. Akcja odbywa się w pałacu wyznaczają to tafle posadzki, ozdobny żyrandol i draperie w górnej partii. Otok wypełnia fryz z winnej latorośli z gronami i liśćmi wiązany kokardami na dłuższej osi tacy. Czas i miejsce powstania wyznacza cecha miejska Lwowa z datą 1817, znak zwolnienia z lat 1810-24 i cecha imienna złotnika LUG.

Z wymienionymi zabytkami, konkretnie z tacą w zbiorach paryskich pozostaje w wyraźnych związkach warsztatowych, srebrna i pozłacana trybowana klamra do pasa, używana przez Żydów na święto Jom Kippur, o rozmiarach 135 x 75 mm, w kolekcji Józefa Stieglitza z Tel Avivu (eksponowana także w  Recklinghausen na wystawie judaików (5)). Wspomniana klamra ozdobiona została także sceną ofiary Abrahama, ale skomponowaną inaczej nieco niż na tacy, ale przy posłużeniu się postaciami o podobnych proporcjach, ruchu i podobnej scenerii roślinnej (przy wszystkich przykładach należy dopuścić możliwość posługiwania się wzorami graficznymi).

Przedstawiony materiał zabytkowy upoważnia do pewnych wniosków. Wszystkie trzy wymienione tace mimo odmiennie i różnie skomponowanych scen, rzecz charakterystyczna – w związku z przeznaczeniem – zawsze odnoszących się do dzieci, cechują: identyczny kształt, podobne rozmiary, przede wszystkim zaś bardzo bliskie sobie dekoracje otoku. Tace jak i klamra powstały w niezidentyfikowanych na razie warsztatach lwowskich, jak wskazują znaki złotnicze: najprawdopodobniej u żydowskich rzemieślników.

Opisane zabytki mają doniosłe znaczenie z kilku względów, przede wszystkim wysoko cenione przez kolekcjonerów, posiadają dużą wartość jako unikaty. Ponadto jako wyroby o ustalonym miejscu powstania, rzucają interesujące światło na słabo dotąd znane złotnicze środowiska lwowskie w połowie XIX wieku.

Warto tu przypomnieć, że w roku 1884, pod względem wyrobów złotniczych Lwów zajmował drugie i trzecie miejsce po Wiedniu w monarchii habsburskiej. Jako stolica Galicji miał znacznie lepsze warunki rozwoju niż doprowadzony do upadku gospodarczego Kraków. I tak na przykład w odniesieniu do wykonywanych ze złota przedmiotów, produkcję we Lwowie pod względem wagi przerobionego kruszcu oceniano na trzysta sześćdziesiąt dukatów rocznie, podczas gdy w Wiedniu wagę przerobionego złota szacowano na 36.000, w Pradze na 15.000 dukatów. Inaczej rzecz się przedstawiała w stosunku do wyrobów ze srebra, na które we Lwowie przerabiano 4.400 grzywien surowca, w Wiedniu 34.000, natomiast w Pradze 1.042. Mimo tej olbrzymiej dysproporcji w stosunku do stolicy monarchii była to produkcja dość duża.

Lwowskich złotników zubożyło rozporządzenie Franciszka II z r. 1806, nakładające obowiązek nacechowania wszystkich wyrobów ze złota i srebra, co łączyło się naturalnie z odpowiednią opłatą (rezultatem tego zarządzenia były tzw. repunce kontrybucyjne z lat 1806-07). Złotników obciążyła także ustawa z r. 1809, dotycząca wykupna złota i srebra, która dopuszczała zachowanie wyrobów z tych kruszców w wypadku, gdy właściciel złożył równowartość w srebrze lub monetach. Złotnictwo lwowskie przez cały wiek XIX, utrzymywało swoje wyroby na dobrym poziomie, artystycznym – rzecz zrozumiała – w świetle wielowiekowej tradycji tego środowiska złotniczego. Prace wykonywane przez znanych rzemieślników lwowskich, znajdują się w wielu kościołach i przechowywane są w wielu muzeach w kraju i za granicą. Np. w Muzeach Rzemiosła Artystycznego w Budapeszcie, w jednym z pomieszczeń umieszczona jest stała ekspozycja polskiego rzemiosła artystycznego, gdzie rozpoznać można wyroby znanych lwowskich i warszawskich działających w XIX wieku złotników, a wśród nich także polskie judaika…

na marginesie rozważań o trzech tacach do obrzezania, warto wymienić inne liczne polonika związane z tym obrzędem. W Israel Museum w Jerozolimie pośród wielu polskich judaików, wskazać można nóż do obrzezania, ze starannie wykonaną dekoracją filigranową na trzonku, który datować można na pierwszą połowę XIX wieku. Cały zestaw do tego obrzędu wykonany w 1801 roku, przez Jana Jakuba Biełana, złotnika czynnego w Gdańsku i Elblągu, znajduje się obecnie w Jewish Museum w Nowym Jorku. Komplet ten należał do sławnej kolekcji Lessera Gieldzińskiego w Gdańsku, ofiarowanej do muzeum jego imienia, przy tamtejszej synagodze.

Warto tu dodać, że ta niezwykle bogata kolekcja, posiadająca wiele dzieł autoryzowanych i datowanych (nie znanych polskim badaczom złotnictwa gdańskiego), a uważana przez Żydów za zaginioną, została znaleziona w magazynach w Nowym Jorku w 1973.

Wśród omawianych powyżej zestawów używanych przy obrzezaniu, jedynie misy lwowskie uznać można za lokalne polskie osiągnięcia artystyczne.

 

(1) M. Bałaban, Zabytki historyczne Żydów w Polsce, Warszawa 1929, s. 142; Katalog wystawy „Synagoga”,  Recklinghausen 1961, uwagi przed pozycją C 249; C. Roth, Die Kunst der Juden, Frankfurt a. M. 1973, s. 167, R. Krüger, Die Kunst der Synagoge, Leipzig 1966, s. 94-97; Encyklopedia Judaika…, t. IV, szp. 643-645.

(2) Fotel Proroka Eliasza zachował się w Muzeum w Rzeszowie, dalsze przykłady można wskazać w Muzeum w Budapeszcie i w Pradze.

(3) Danzig 1939, treasures of a destroyed community, Detroit 1980, s. 58.

(4) Zagajski w wydanym katalogu zbiorów (The Silver and Judaica Collection of Mr. And Mrs. Michael M. Zagayski, Nowy Jork 1963), datuje zbyt wcześnie misę, bo na lata 1750-60.

(5) J.Samek, Złotnictwo polskie, maszynopis; L. Lepszy, Przemysł złotniczy w Polsce, Kraków 1933, s. 222.

Dr Izabella Rejduch-Samkowa

(Artykuł opublikowany w: Fołks-Sztyme, nr 27 (4682), wrzesień 1984 r.)