Znacznie mniej znane są zbiory dostępne w kilku salach wielkiej synagogi przy Dohányutcat w Budapeszcie. Budapeszteńskie Muzeum – Zsido Vollási és Terténeti Gyüjtemèny – godne jest jednak odwiedzenia nie mniej od wielkich, tłumnie zwiedzanych galerii naddunajskiej stolicy. W nieco tradycyjnej ale jakże kameralnej, pełnej nastroju ekspozycji, która informuje jak wyglądały dawne muzea przy bogatych synagogach w dużych miastach, zapoznać się można z obiektami z różnych dziedzin. Zgromadzono tam zarówno obiekty stanowiące wyposażenie bóżnic (m.in. rzadko spotykane podwójne fotele, używane przy obrzezaniu), bogato dekorowane malowidłami rękopisy, a także hafty.
Bardzo ciekawie przedstawia się zbiór sreber synagogalnych pochodzących z różnych środowisk. Naturalnie nie bak naczyń i przedmiotów używanych w kulcie domowym, wyrobów ze srebra, haftów, uzupełnień stroju, jednym słowem tych wszystkich elementów, które stanowiły o specyficznych jak to się obecnie mówi „klimacie domu” tradycyjnej rodziny żydowskiej.
Duże nagromadzenie obiektów na stosunkowo malej przestrzeni – eksponaty na ścianach powieszone są w kilku rzędach „stołowe gabloty” – przywodzą na myśl niestety zmodernizowane już w Polsce (za wyjątkiem Zbiorów Czartoryskich w Krakowie) dziewiętnastowieczne ekspozycje.
Poza różnorodnością eksponatów duży jest także zakres czasowy pokazanych obiektów. Najwcześniejsza jest płyta grobowa (macewa) ze skromnym rytem menory, należąca jeszcze do okresu rzymskiego.
Następne eksponaty pochodzą z epoki średniowiecza i znacznie więcej z czasów nowożytnych. Najwięcej jednak pochodzi z XVIII i XIX wieku. A wiek XX zamyka okres martyrologii Żydów węgierskich, ze wstrząsającymi dla każdej istoty ludzkiej eksponatami.
Wszystkie te aspekty sprawiają, że ktokolwiek trafi do żydowskiego muzeum w Budapeszcie, zatrzyma się tam na dłużej. Życzliwa dla zainteresowanych obsada placówki, którą zresztą autorka niniejszego artykułu miała okazję gościć w Krakowie.
Trudno też nie wspomnieć jak życzliwie przyjęty został referat o krakowskich synagogach wygłoszony przeze mnie dla pracowników muzeum w czasie wyjazdu naukowego do Budapesztu w 1980 roku.
Należałoby tylko postulować wydanie przez budapeszteńskie muzeum katalogu zbiorów i to naturalnie w kilku językach i z wyborem fotografii najciekawszych obiektów. Z pewnością znalazłyby się i polonika, które są na salach ekspozycyjnych i w magazynie muzealnym.
Ponieważ autorka miała okazję je obejrzeć – dzięki uprzejmości Dyrekcji Muzeum – fotografie z polskimi srebrami żydowskimi w Budapeszcie, postaramy się pokazać miłośnikom sztuki żydowskiej.
Będzie to zarazem pierwszy sygnał o tym bardzo ciekawym muzeum żydowskim w Budapeszcie, gdzie można oglądać i polskie wyroby.
Dr Izabella Rejduch-Samkowa
(Artykuł opublikowany w: Fołks-Sztyme, nr 49-50 (4654-4655), 17-31.XII.1983 r.)